Nie udało mi sie być w porzedni weekend ale byłem w ten. Super wystawa :-) Polecam wszystkim z południa bo teraz przenoszą się do Katowic
Ekologiczne jedzenie, uprawa warzyw, wędzarnia
Zwiń
X
-
Ekologiczne jedzenie, uprawa warzyw, wędzarnia
Interesuje się tematem od dłuższego czasu, może ktoś ma styczność z taką uprawą. Narazie chciałbym mały przydomowy ogródek, gdzie hodował bym warzywa do użytku własnego, szukałem również w sieci miejsc gdzie można kupić mięso takiego pochodzenia, ale jest ciężko coś ciekawego znaleźć, bo na wiosnę ruszam z budową wędzarni, ale przy domu ciężko hodować inwentarz .
Szukam miejsce skąd mógłbym detalicznie kupić ekologiczne sadzonki, macie jakieś polecone źródła ?
PS. To co obecnie jemy to :klnie: :czerwona: :Bojesie:, nasze dzieci będą cierpieć z tego powodu 10 razy bardziej niż my cierpimy :roll:
-
-
Mam to szczęście że mieszkam na Roztoczu i jest to region wybitnie czysty. Nie ma tu przemysłu ani rolnictwa wielkoobszarowego - za wyjątkiem gospodarstw powstałych w miejsce PGR-ów. Dostęp do zdrowej żywności, miodów roztoczańskich i mięs domowej roboty mam wspaniały. Jak coś mogę służyć pomocą.
PS. Szkoda że młode pokolenie nie docenia tej nieskazitelności i nazywa to zacofaniem. Ja mam porównanie jak choćby gotować zupę na kości ze sklepu i jak na kości od rolnika z małej hodowli. W pierwszym przypadku zupa nie pachnie - zwykła woda i trzeba dodawać kostki i przyprawy. W drugim przypadku sam zapach wywaru niesie się po całym domu podczas gotowania. :lol: Szczęśliwi ci, którzy mogą tego doświadczyć a nie jedzą korporacyjną paszę dla ludzi.O1-->O3--> ?
Komentarz
-
-
natash, to się robi trochę inaczej :lol:
warzywa kupujesz w sklepie, siejesz i dbasz o to
a roboty przy tym jest
Bez nawożenia nie ma co się brać, na jesień przekopać z łajnem, a na lato można robić specyfiki z odchodów po gołębiach. Pomidorki pierwsza klasa :szeroki_usmiech
Ekologiczne sadzonki to raczej nie znajdziesz czegoś takiego
Moja babcia to co może to sieje wczesną wiosną a nawet zimą w domu i trzyma w doniczkach, później przesadza
Inwentarz to jedynie jedziesz na wieś, i szukasz kogoś kto trzyma dla siebie i walczysz żeby coś opchnął co nie jest łatwe :diabelski_usmiech
Z tym że tanio to nie będzie, ogólnie to nie opłaca się tak robić, bo i tak wyjdzie bardzo drogo, kupisz świniaka, a połowa i tak odpadnie, z kilograma szynki po uwędzeniu wyjdzie 0,5kg
Jakiś czas temu w zasadzie wędliny mieliśmy tylko własnej roboty, teraz to się nie opłaca, jak już to kiełbasa kilka razy do roku, i na święta trochę szynki, schabu
Do wędzenia szukaj śliwki i gruszki
Wędzak możesz zrobić z nierdzewki, jak coś to podeślę Ci zdjęcia pisz na PW :wink:
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez abstinentJakiś czas temu w zasadzie wędliny mieliśmy tylko własnej roboty, teraz to się nie opłaca,Octavia IV 2.0 TSI DSG 4x4 STYLE - DYNAMIC
Komentarz
-
-
abstinent, tutaj się mylisz, że dużo odpada. Masz mięso na szynki, schab, żeberka, boczek, karczek, golonki dwie, podgardle, świński łeb na którym masz kupę mięsa nadającego się np na duży gar bigosu, zostanie Ci jeszcze słoniny z której możesz zrobić pyszny swojski szmalec. :szeroki_usmiech
Po prostu trzeba chcieć, a porównywanie dobrego swojskiego jedzenia do sklepowego szajsu mija się z celem bo nie chodzi tu liczenie co taniej. :wink:Octavia IV 2.0 TSI DSG 4x4 STYLE - DYNAMIC
Komentarz
-
-
bigos na świńskim łbie raczej nie za bardzo :lol:
wiem że rzeczywiście to nic nie odpada, ale do domowego użytku że tak powiem ciężko później to wykorzystać
samego wędzonego boczku i tym podlonych nie jadamy, bo nie zdrowe i o zawał łatwo, boczek jak już to na patelnie się wykorzystuje do smażenia itp
a porównanie kasą musi być, i tak wydaje się bardzo dużo na jedzenie, w tym wypadku wychodzi jeszcze więcej
mięso, przyprawy, prąd, woda, drzewo, wszystko kosztuje roboty nie liczę bo przyjemność :P
na dłuższą metę jak kogoś stać i ma czas to czemu nie
dla tego jak już, to kupujemy mięso z łopatki, trochę boczku i coś tam jeszcze, mielimy, doprawiamy, trochę postoi, we flaki i do wędzaka
Do nie dawna jeszcze moi dziadkowie krowę, trzymali (prawie że miasto :lol: )
Jak byłem mały łepek to i świnie były, byk, jałówka itp
I trzeba było robić przy tym, a później ubić
A najlepszy motyw był jak tato z wujkiem popili i do wędzaka deski z papą wrzucili :haha:
ehh, były czasy....
[ Dodano: Sro 21 Mar, 12 21:01 ]
a niech UE wprowadzi zakaz przydomowych ogródków to będzie wesoło
coś kiedyś słyszałem o tym
w stanach taki zakaz obowiązuje
co roku mówimy że w przyszłym nie robimy, bo słabo rośnie, a jak jest to i tak myszy i reszta gryzoni zje
ale się robi :wink:
Komentarz
-
-
Ogólnie to jest to ciekawy pomysł na biznes.
Ja marzę o kupnie kiełbasy jaką kiedyś jadłem.Kto pamięta smak kiełbasy zwyczajnej .Albo krupnioka ze stara na festynie. mniam mniam. Ja kiełbasy nie jadłem od hoho . Bo mi po prostu nie smakuje. Kiedyś na targowisku kobieta sprzedawała takie wyroby.Miała koperek ,własną kiełbasę,żurek itd. jednak straż miejska wybiła jej biznes z głowy a szkoda bo można było zjeść naprawdę dobre rzeczy
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez abstinentporównanie kasą musi być, i tak wydaje się bardzo dużo na jedzenie, w tym wypadku wychodzi jeszcze więcej
mięso, przyprawy, prąd, woda, drzewo, wszystko kosztuje roboty nie liczę bo przyjemność
na dłuższą metę jak kogoś stać i ma czas to czemu nie
Ja od kiedy pamiętam to rodzice ze 3 - 4 razy w roku kupowali świniaka. Mięsa było od groma i nic nie zostawało. Część się wędziło, a następnie się mroziło, to co było nie jadalne od tak czyli płuca, serce, ozor, skóra itd gotowało się i mieliło, aby dodać później do kaszanki. Do tego dochodziła kiełbasa, rolady, salceson. Świniak kosztował 200 - 300zł, a jedzenia na 2 miesiące dla 6 osobowej rodziny.
A robota? Sobota na rozbiórkę starczy i to we dwóch na spokojnie przy flaszce i piwku. Po dzień na wędzenie, ale świeża cieplutka kiełbaska, szyneczka czy boczuś to jest to.
Ten kto mówi, że kupno świniaka się nie opłaca chyba nigdy nie miał okazji bycia przy domowym uboju, albo słaby był ten ubój skoro coś odpadało.
natash, kupujesz ziarna i sadzisz. Z ogórków polecam polskiego chyba "śremski" lub "śremianin" pycha, lepszy od holenderskich, ale mniej odporny na choroby. Do tego szczypior, porę, marchew, pietruszkę.
Mała folia i sadzisz pomidory, sałatę.
Ale nie oszukujmy się, uprawiać to to musisz, jakiś nawóz, opryski aby ci tego choroba nie dorwała. Chwasty wyrywać itd. Natomiast jeśli chcesz całkowicie bez nawozów, to musisz być gotowy, że może ci wejść choroba w pomidora (rak), albo w ogórki i ci po prostu uschną.
Ekologicznej uprawy się nie kupuję w ziarenkach tylko samemu prowadzi, a roboty jest przy tym masa!W Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
Komentarz
-
-
z tego co się orientuje to obecnie kg dobrej świni ok 5zł jak nie lepiej
I trzeba pamiętać że wszystkiego w domowym zapleczu nie za bardzo jest się w stanie przerobić. Później trzeba gdzieś to przechowywać itp
to nie jest tak że kupi się świniaka i już
Do tego druga sprawa to odpowiednie doprawienie i uwędzenie
O ile z wędzeniem jak nie wieje to nie ma problemu, to z przyprawieniem można się przejechać zwłaszcza w kiełbasie
I co ciekawe, wszystko zależy od mięsa a nie od ilości bo można dać tyle samo wszystkiego za drugim razem na tą samą ilość mięsa, a będzie zbytnio nie za dobre
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez abstinentDo tego druga sprawa to odpowiednie doprawienie i uwędzenieI co ciekawe, wszystko zależy od mięsa a nie od ilości bo można dać tyle samo wszystkiego za drugim razem na tą samą ilość mięsa, a będzie zbytnio nie za dobre
Zamieszczone przez abstinentI trzeba pamiętać że wszystkiego w domowym zapleczu nie za bardzo jest się w stanie przerobić. Później trzeba gdzieś to przechowywać itp
to nie jest tak że kupi się świniaka i już
No dobra jednej rzeczy się nie da, jądra z fajurą lądują na drzewie i nimi się ptaki zajmują.
Zamieszczone przez abstinentO ile z wędzeniem jak nie wieje to nie ma problemu,
Pytanie też jak wędzicie.
Inna sprawa, że ja mieszkałem na wsi, znaczy mieszkałem.
Dodatkowo jestem w tej dobrej sytuacji bo rodzice dziewczyny prowadzą spore gospodarstwo i świeże warzywa (pomidory, ogórki, sałata, marchew, ziemniaki itd) to nie problem. A by tego było mało to jeszcze nie rzadko łapiemy się na wyroby z dziczyzny (kiełbaska, kabanosik, jakaś szyneczka). Kiedyś wpadła nawet surowa sarnina. :szeroki_usmiechW Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
Komentarz
-
-
Mam przydomowy ogródek (bawię się razem z teściem ) wielkość około 10x15m, i dużo i mało zarazem. wygląda to następująco
Wczesna wiosna czyli jak teraz , trochę obornika + kompost (skoszona trawa z zeszłego roku + inne odpady pochodzenia roślinnego skórki od warzyw owoców itp przez sezon się tego nazbiera - oczywiści musisz mieć miejsce gdzie to będziesz składował) i przekopujemy.
Co do tego co siejemy
- sałata ( flance dostaję od sąsiada który ma namiot foliowy i wcześnie wysiewa sałatę - dobrej jakości możesz również kupić na rynku - takim z warzywami)
- czosnek (jak wyżej z tym że sadzonki czosnku wsadza się jesienią i przykrywa gałęziami co by nie zmarzły)
- ogórki, rzodkiewka, marchew, pietruszka sieje uprzednio zakupione nasiona na ryneczku
- ziemniaki (sadzę od kilku już lat tą samą odmianę nie pamiętam już jak się nazywa a sadzeniaki uzyskuje ze zborów z roku ubiegłego , czyli zostawiam małe i średnie ziemniaczki tak mniej więcej około wiaderka)
- pomidory - tu jest najwięcej zabawy (kupuje około 10-12 krzaków różne rodzaje od koktajlowych po tzw bycze serca, oczywiście sadzonki kupuję na wcześniej wspomnianym ryneczku, tyczka szdzonką w ziemie i lekkie przymocowanie do tyczki) pomidorów nie wolno podlewać na krzak tylko pod krzak i ustana wodą , do nawożenia stosuje pokrzywę (zbierasz liście pokrzyw wrzucasz do wiadra zalewasz woda i czekasz aż zgniją śmierdzi to okrutnie dlatego trzeba trzymać to pod przykryciem, ale nawóz świetny rośnie po tym pomidor jak na drożdżach, przy pomidorach trzeba również bardzo uważać na wszelkiego rodzaju przymrozki bo lekki mrozik i szlag je trafi , ja stosuje namiociki z worka na śmieci którymi to delikatnie okrywam każdy jeden krzak na noc jak tylko jest prawdopodobieństwo wystąpienia przymrozków
Dodatkowo na dwóch bokach ogródka jest zrobiony żywopłot z fasoli czerwonej która oczywiście jest siana co roku na tej samej zasadzie co ziemniaki.
Niestety przy dzisiejszych cenach za wodę zabawa przestaję być opłacalna , dlatego załatwiłem zbiornik ok 1200 litrów i magazynuje deszczówkę, do tego mam używam pompy żeby nie nosić wody.
Generalnie na przydomowym ogródku raczej się nie wyżywisz i należy to traktować jako uzupełnienie, przyznaje jednak że w miesiącach czerwiec - sierpień jest super bo ważywka masz zawsze świeże.
Fajną sprawą są też drzewka i krzewy owocowe mam kilka jabłonek, grusze, czereśnie i wiśnię oraz z krzewów sporo malin (moja córka je uwielbia) w odmianach wczesnych średnich i późnych więc malinki mam prawie przez pół roku, do tego agreścik i winogron.
Co do wędzenia to jest to suuuuper sprawa ponieważ szynka boczek czy kiełbasa odpowiednio przyprawiona i zapeklowana po za smakiem i brakiem zawartości chemii przydatność do spożycia jest dużo dużo dłuższa ( przykładem jest kiełbaska którą wisi już prawie osiem miesięcy - gwoździa spokojnie można nią wbić :szeroki_usmiech ale po pokrojeniu na cienkie plasterki nie jest to łatwe co prawda, natomiast smak do wódeczki i do ogórków kiszonych (ogóry oczywiście z ogródka) NIE ZAPOMNIANY
Bimberek to najlepszy jest z owoców a nie ze zboża ale to temat na inną dyskusję :wink:
Komentarz
-
-
Udesky, no właśnie przepis jest zawsze ten sam, i nieraz wyjdzie super, a nie raz średnie, surowe mięso oczywiście trzeba spróbować
wiadomo że zje się ze smakiem, ale bywa lepsze :diabelski_usmiech
nie wiem, może świnia się bardziej stresowała :lol:
wiatr przeszkadza, lekki nie ale trochę mocniej zawieje i później męso bardziej okopcone jest itp
powolutku musi się wędzić
ale wlot do paleniska pozastawia się płytami i jakoś da radę
uwędzić trzeba
mięso jest peklowane przykładowo tydzień, to tyle ma być
jak ktoś chce i ma czas to brać się do roboty i nie załamywać się :szeroki_usmiech
Komentarz
-
-
Plan jest taki.
Warzywa, bo owoce są, studnia głębinowa z pompom, odchodzi koszt wody , dlatego pytałem skąd bierzecie pewne sadzonki, warzyw ma być dla 4-6 osób, sezonowo. Ziemia ma 1500 m2, także jak się weźmie te 50-100 m2, to nic się nie stanie, kompostownik ze skoszonej trawy i odpadów warzywno-owocowych z domu, stoi od lat .
Budowa wędzarni w tym roku i dopiero się zacznie zabawa, tylko dobre źródło mięsa muszę znaleźć. :diabelski_usmiech
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez natashPlan jest taki.
Budowa wędzarni w tym roku i dopiero się zacznie zabawa, tylko dobre źródło mięsa muszę znaleźć. :diabelski_usmiech
Przez kilkadziesiąt lat hodował dla zakładów mięsnych, od kilku lat zamknął się na ogólne rynki i to teraz do niego pukają producenci wędlin delikatesowych.
W zasadzie kupują u niego tylko restauracje które robią własne wędliny i jeden lokalny producent wędlin.
I teraz sedno: obory ma klimatyzowane, z wentylacją i kontrolą wilgotności. Miazga technologiczna w porównaniu z niektórymi. Zewnątrz to wygląda jak jakaś elegancka firma a nie chlewnia.
Ubojni nie ma własnej więc "bicie" musiałbyś zlecić jakiejś ubojni.
Nie mam kontaktu do niego ale raczej da się spokojnie wygooglować.4x4
Komentarz
-
Komentarz